Forum FiestaKlubPolska -

Blacharstwo / Lakiernictwo / Kosmetyka samochodowa - sprezyny...czym pomalować?

Yoshimitsu - 9 Maj 2006, 12:46
Temat postu: sprezyny...czym pomalować?
Hej
Kupilem lekko :) zadzewiale sprezyny i teraz pytanie czy oplaca sie je malowac na nowo na czerwony kolor czy jakos inaczej zabezpieczyc ?? Jelsi malowac to jaka farba ??

djpleban - 9 Maj 2006, 13:16

chcesz nakładac farbę w mijscu gdzie non stop lata pełno piasku, wody, błota :?:
do tego malowac częśc, która non stop pracuje :?:
i której na codzień i tak nie widac :?:
nie widzę sensu...

Jaro - 9 Maj 2006, 13:57

Słyszałem o miękkich farbach do takich elementów ale technologia malowania nie jest możliwa do zastosowania w ogólnie dostępnych warunkach. Najlepszą farbą na spręzyny to mieszanka błota z piaskiem i gliną przy okazji nieźle konserwuje. Tak jak djpleban pisał nie ma sensu malować sprężyn, no chyba że czujesz taką potrzebę i niemożesz się jej oprzeć.
jackrzec - 9 Maj 2006, 17:05
Temat postu: Re: sprezyny...........
Yoshimitsu napisał/a:
Hej
Kupilem lekko :) zadzewiale sprezyny i teraz pytanie czy oplaca sie je malowac na nowo na czerwony kolor czy jakos inaczej zabezpieczyc ?? Jelsi malowac to jaka farba ??

Może to nie njlepsza farba, ale najbardziej elastyczna - spróbuj pomalować chloro-kauczukową! Jest w miarę odporna na syf typu piasek, błoto i woda... I tak zejdzie, ale jakiś czas będzi git, i nie jest droga. Tylko dobrze oczyść powierzchnię i odtłuść!
Jaro napisał/a:
Słyszałem o miękkich farbach do takich elementów ale technologia malowania nie jest możliwa do zastosowania w ogólnie dostępnych warunkach. Najlepszą farbą na spręzyny to mieszanka błota z piaskiem i gliną przy okazji nieźle konserwuje. Tak jak djpleban pisał nie ma sensu malować sprężyn, no chyba że czujesz taką potrzebę i niemożesz się jej oprzeć.
Chciałem stwierdzić, że w kaszlaku pomalowałem resor z przodu chloro kauczukiem i trzyma do tej pory czyli jakies 5 lat! Reszta padaczki się sypie, a resor jak nowy, więc nie piszcie że to bzdura i bez sensu! A kaszlem robiłem w pracy dobre 1000-1500 km miesięcznie przez okrągłe trzy lata i żeby mi silnik nie padł, to dalej by jeździł!
LOY - 9 Maj 2006, 20:58

widzisz Yoshimitsu takie malowanie spreżyn i podejście do tej czynnosci dzieli forumowiczów na "miłosników" i "uzytkowników" fiest.
Uzytkownicy jeżdza swoimi fiestami -czasem pogadaja i pomarzą o "wielkim tuningu" a czesci wymieniają zazwyczaj gdy się popsują lub odpadną :D . Czy malowanie spręzyn ma sens-absolutnie nie. Z farba czy bez, ich zywotność jest taka sama. Malowanie to raczej kwestia naszej próżnosci i podejścia do fiesty -spójż na aptekarska precyzję przeróbek RKR-a na zakres modyfikacji Gienka czy PUMY czy to ma sens -nie ..ale włąśnie dzieki takiemu podejsciu do Fiest- te auta maja szanse wzbudzic respekt w oczach niejednego profesjonalisty tuningu.

Jeżeli sie jednak zdecydujesz malowac -przed malowaniem na lakierowane elementy natrysnij podkład zwiększający przyczepnosć a do farby (koloru) dodaj dodatku uelastyczniającego-malowałem wielokrotnie spręzyny w różnych swoich samochodach i gwarantuje ze farba będzie sie długo trzymac ;) .

Danio - 9 Maj 2006, 23:56

a proszkowo by sie nie dało ?
LOY - 10 Maj 2006, 00:23

Danio napisał/a:
a proszkowo by sie nie dało ?

na to pytanie najlepiej odpowie fachowiec od lak ..proszkowych.
Jeżeli springi orginalnie pokryte były lakierem proszkowym ,wówczas wystarczy ściągnąc rdzę i nowa warstwa bez przeszkód pokryje stara . Ale jeżeli technologia pokrycia zakładała lakierowanie zanurzeniowe wówczas jedynym wyjsciem przed proszkiem jest spiaskowanie starej warstwy..a to juz niezle podnosi koszty. I niewiem jak elastyczne sa farby proszkowe....

Yoshimitsu - 21 Maj 2006, 09:44

No dzikei za "konstruktywne" podpowiedzi :)
Ale juz pomalowalem Hameraidem Czerwonym :-)
A nie pomalowanych bym raczej niewlozyl , bo rdzy tam bylo za duzo , a to maja byc czerwone sprezyny wiec sa ;-)

LOY jedyny zkumal temat ;)

pozdro i dzieki


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group