Amiz74 - 24 Sty 2010, 13:39 Temat postu: [MK4] Prąd chyba gdzieś mi ucieka Mam problem. Autko jeździło normalnie w zeszłą niedzielę. Potem stało do czwartku. Jak w czwartek chciałem odpalić to odmówiło kolaboracji. Po przekręceniu kluczyka kontrolki ledwo się jarzą, zaskakują po jakimś czasie. Po włączeniu na rozruch nic się nie dzieje kontrolki gasną, czasami coś zaterkocze. Akumulator ok sprawdzony nawet na "pożyczonym" prądzie tak się dzieje. Na pych zapala i chodzi jak złoto. Ładowanie jest OK. Przekonserwowałem co mogłem preparatem penetrującym. Co mogłem to posprawdzałem. Kabli pourywanych nie widać do tego mróz jest i boję się za ostro szarpać żeby czegoś nie pokruszyć tak zesztywniało. Myślałem, że może gdzieś coś przymarzło ale nawet jak się wszystko po godzinie pracy rozgrzało to jest tak samo. No i co to może być. Bo rozrusznik niedawno robiony i wszystko z nim było OK. Gdzie jeszcze prąd może uciekać? kamil wolski - 24 Sty 2010, 17:29 Po pierwsze, jeśli rozrusznik był robiony to nie znaczy że musi być okej. Po drugie - skoro akumulator mówisz ok, i na naładowanym akumulatorze nie odpala, to nie kwestia ucieczki prądu. Amiz74 - 24 Sty 2010, 17:41 To wygląda tak jak by mu coś gdzieś nie stykało. Może stacyjka albo jakaś kostka? Ale za cholerę nie wiem co... 
kamil wolski - 24 Sty 2010, 17:44 Skoro kontrolki przygasają to bardziej wygląda na zwarcie a nie przerwę w obwodzie. Zakładam że rozrusznik zamarzł albo się uszkodził. Amiz74 - 24 Sty 2010, 18:41 Kontrolki się ledwo jarzą po przekręceniu kluczyka. Gasną i wszystko zdycha po uruchomieniu rozrusznika. Jak odpaliłem na pych to przekręciłem kluczyk rozrusznik załapał ale wszystko za chwilę zdechło. Silnik już był ciepły więc rozrusznik powinien rozmarznąć. JoeMix - 24 Sty 2010, 21:33 Jeśli akumulator na pewno jest OK to nie ma co psikać preparatem penetrującym tylko główne kable zasilania i masy - trzeba wszystko rozkręcić, wyczyścić oczka, wyczyścić zaciski i skręcić najlepiej na nowe podkładki i nakrętki,,, Amiz74 - 29 Sty 2010, 12:35 No i doszedłem co było. Jednak akumulator ale w skubanym się coś w jednej z cel oberwało i stykał na tyle, że wartości pokazywał poprawne ale pod obciążeniem nie był w stanie oddać prądu. I dwie stówki z hakiem w plecy...  Ale dobrze, że nie coś poważniejszego 
|
