| 
				
					| 
							
								|  | Forum FiestaKlubPolska - 
 |  |  Sport w FKP - V YoungTimer Party
 
 Żółwik Tuptuś - 20 Lip 2008,  23:05
 Temat postu: V YoungTimer Party
 " Zasadniczo problem polega na tym , że na końcu każdej prostej jest zakręt ... "
 
 Zbigniew Szwagierczak
 
 Tymi słowami zostaliśmy przywitani na wykładzie o jeździe torowej przeprowadzonym podczas tej edycji YTParty . Stwierdzenie genialne w swojej prostocie . Wręcz oczywiste . Jak sie jednak okazało podczas kilku kolejnych godzin to co było oczywiste z poziomu fotela przed komputerem lub nawet ławki wykładowej w jednej z sal przy torze przestawało być oczywiste za  kierownicą własnego dobrze znanego auta .
 
 Ale nie uprzedzajmy faktów . Wszystko zaczęło się tak :
 
 Jeden ze współorganizatorów ( Janas ) dotrzymuje słowa i powiadamia Żółwia o kolejnej edycji YTParty . Równolegle wystawia temat na naszym forum . Moja decyzja jest natychmiastowa ( jak na żółwia ) czyli jedziemy . CO prawda ja jestem w Poznaniu , auto w łodzi , nie jeździło od ponad miesiąca , a z obiecanych modyfikacji udało się jedynie wymienić skrzynię biegów , ale mimo to głową do przodu ( jak zwykle ? ) startujemy . Zgodnie z zasadą grania według zasad zapisuję sie do 3 klasy ( 120 - 160 KM ) bez względu na to że jadę na LPG a doładowanie to 0.2 bara . Oceniam moc auta na jakieś 90 KM , ale to nic - najważniejsza jest adrenalina i zabawa .
 
 Perypetie towarzyszące dogrywaniu ekipy i startu przypominają czeski film w ruskim cyrku - czyli nikt nic nie wie i tyle . Jednakże w piątek wieczorem udaje mi się zarejestrować w biurze zawodów i przejść badanie kontrolne auta . Powrót do domu i wyczekiwanie na Sowę ( pracownik psychiczny ) oraz na kolejny dzień czyli starty .
 
 Rano Ewa ( Sowilo ) wyprawia nas na tor i życzy powodzenia i tak oto zaczynamy kolejną przygodę na YTParty . Po wjeździe na tor i na parking pod wieżą stwierdzamy jak poprzednim razem - czas się cofnął o dobre 20 lat . Wokoło porozstawiane auta w wieku mocno zaawansowanym , wokół niektórych poważne punkty serwisowe i ustawione groźnie wierze kół na każdą pogodę , inne tylko z załogą w środku oraz dobrym słowem zamiast serwisu . Ale wszyscy w jednym celu - łoooj będzie się działo .
 
 
   
 powyżej wanna w pitstopie
 
 
   
 NA miejscu spotykamy załogę z klubu . To Piotr ( XR2FUN ) oraz jego ekipa . Tym razem wystawiają dwa mini 1.3 . Startują w odbywającej sie tutaj jednej z eliminacji do pucharu Mini .
 Życzymy sobie nawzajem powodzenia i jazda na próby . Nam na początku idzie ...
 ... średnio . Ja jestem nie wjeżdżony , a wszystko idzie jakby pod górkę - nie mogę złapać rytmu . Pomaga decyzja o pierwszym przejeździe kartingu . Co prawda czas jest tragiczny , ale odblokowuję się . Sowa to widzi i podsuwa pomysł abyśmy pojechali jakieś proste i krótsze próby , a później wrócili do tych , które wcześniej poszły źle . Pomysł dobry bo zaczynamy jechać coraz szybciej . Ze strony Sowy zaczynają sie pojawiać uwagi na temat błędów popełnianych przeze mnie - razem je analizujemy i patrzymy gdzie można urwać parę sekund . Udaje sie . Niektóre czasy poprawiamy o 10 sekund ( rekord to 17 sekund !!! ) Podejmujemy decyzję - jedziemy gdzieś gdzie będzie prędko . Nasz wybór pada na Depot . Wyścig na dochodzenie . Ok - ale przeciwnika niet :( . No cóż pojedziemy sami . W momencie gdy stoimy na starcie sędzia wstrzymuje start . Pojawił się rywal .
 Mówię ok , ale za chwilę widzę wachanie Sowy i mnie także żednie mina . Rywal to BMW 635 csi
  ( slicki , szpera itd ) 
 
   
 Dobra - darmo nas nie dostanie - obiecuję bez przekonania Sowie i pokazuję sędziemu że jesteśmy gotowi .
 
 Wynik zaskakuje wszystkich , a kierowce Beemki chyba najbardziej - dostajemy od niego tylko 4 sekundy  :yyy:  . Startujemy ponownie - poprawiamy czas o sekundę , kierowca BMW o 2 . Nie jest źle  - stwierdzam - czas powrócić na  najszybsza próbę czyli karting decyduję . Tam spotykamy naszych znajomych czyli miniaki w akcji
 
 
   
 
   
 Piotr i Jacek mają na zmianę jednego pilota ( także Piotra ) ale dają rade - ich czasy są średnio o 5 sekund lepsze od naszych wymieniamy sie spostrzeżeniami odnośnie przejechanych prób i dajemy sobie rady jakie triki na nich zastosować .
 
 Przed ponownym startem do kartingu słucham wskazówek Sowy oraz jej analizy poprzedniego przejazdu . Wynik - poprawiamy czas o ponad 6 sekund .
 
 
   
 To nastraja nas naprawdę pozytywnie i kolejne próby analizujemy jeszcze dogłębniej . Na labiryncie wynajdujemy trik dający parę sekund i stawiający nas na czarnej liście Partii Zielonych - drobna wycieczka w krzaki zdejmuje z wanny nieco lakieru i daje jej ładne maskowanie z gałązek , ale powoduje że czas znów jest znacznie lepszy .
 
 Następnie bierzemy się za Wiadukt - ciasny slalom skałdający prawe lusterko ( na szczęście nie pękło ) i znów o 6 sekund lepiej .
 
 Największe ciśnienie mamy na próbie , którą jechaliśmy jako pierwszą  , ona poszła nam najgorzej . Analiza , wymiana spostrzeżeń , jedziemy . Poprawa o 11 sekund . Ale mamy jeszcze zastrzeżenia . raz nie weszła trójka , a jeden nawrót był za rozległy . Spoko - mamy jeszcze jedno podejście . Ustawiamy sie na końcu kolejki i obserwując innych przejazdy myślimy gdzie by tu urwać parę sekund . Zółwiowi przychodzi do głowy szatański pomysł a jego zewnętrznym objawem jest  : " qarwa - tą szykanę da sie zrobić bez hamowania "
 Sowa blednie i mówi : " żółw - ja te białe opony widziałam już u nas w środku poprzednim razem "
 " Spoko " mówię opanowanym głosem tak aby wyglądało że wiem co robie i że wcale mi nie odbiło , a że metalowy słupek obłożony oponami do wysokości pasa oponami pomalowanymi na biało jest mi tak odległy jak mandarynie umiejętność śpiewania .
 Startujemy . Cały przejazd idzie jak po sznurku . biegi wchodzą , a ja nie popełniam błędów. Dojeżdżamy do szykany i przy 80 km/h wykonuję jedynie lekki ruch kierownicą .
 
 W lekkim szoku jadę dalej jedynie odrobinę wybity z rytmu . Na metę wpadam z pełną prędkością i klaksonem ( owner beemki stwierdził że co tam lotna meta - przeca trzeba pogadać ze znajomymi i można to zrobić tuż za nią ) .
 
 " To było szybkie " mówi Sowa a sędzia potwierdza - poprawa czasu o kolejne 5 sekund .
 " Choć coś Ci pokaże " mówię
 
 
   
 Szykana była do wzięcia bez hamowania to fakt . ale było naprawdę ciassssno . obtarte tylne lewe poszerzenie to najbardziej widoczny efekt ( słupek był dosłownie w naszym zasięgu )
 
 Koniec tego dnia wieńczymy poprawieniem czasu na najtrudniejszej próbie czyli " klombach " . Tyle z jazdy na dzień dzisiejszy .
 
 Zawijamy do pitstopu naszych miniaków . Tam nieco posępne miny . W jednym kończy się sprzęgło , a w drugim poszła uszczelka pod głowicą . Nie przeraża to jednak chłopakó , a ich czasy są naprawde rewelacyjne . Tyle z pierwszego dnia . Jesteśmy wszyscy po jeździe więc pozwalamy sobie na parę piwek i rozmowy o motoryzacji
  Jedynie Sowa , mająca jeszcze do domu spory kawałek , przesiada się na fotel kierowcy aby odtransportować żółwia do miejsca zakwaterowania . 
 
   
 Rozstajemy się nie znając wyników . Zmęczenie i browar dają o sobie znak . Zasypiam jak dziecko .
 
 NA zdjeciu poniżej jedno z ciekawszych aut zlotu czyli fiat X1/9 Turbo .
 
 
   
 To koniec opisu pierwszego dnia zmagań . Jakie były jego wyniki i jak przebiegał kolejny dzień opisze jutro bo dziś zwyczajnie padam na ryj
   trzeci - 20 Lip 2008,  23:24
 
 Coś pięknego
   Tych wrażeń i emocji to Wam wprost zazdroszczę.
 Zgrany team się z Was zrobił więc teraz może być tylko co raz lepiej.
 A dowodem, wykręcony w klasie wynik
   Pozdro ...
 PumaRST - 21 Lip 2008,  06:14
 
 wyprzedzajac wydarzenai, gratuluje wyniku
     
 chyba czas pomyśleć o oponkach co by było przyczepniej i wyrzuć ten pierd.... LPG w końcu ten tor pozwoli ci wykożystać Boost na poziomie 0,5-0,6 bara a to moze ci pomóc wygrac
  klase nastepnym razem ( ale sie rozmażyłęm ale to piękna przyszłość przed wami) sulos - 21 Lip 2008,  07:39
 
 Żółw kocham te Twoje opowieści
  Czytając Ciebie włącza mi się fantaja i przenosze się do innego świata, czując przeciążenia, zapach spalin i spalonej gumy. Gratuluję wyniku i życzę, aby było coraz lepiej!
 zefir - 21 Lip 2008,  09:00
 
 
           
 i o to chodzi o to chodzi
  musze Cie dojechac w zgierzu na jakies swietowanie   sowa - 21 Lip 2008,  10:37
 
 opis autoryzowano
     jeszcze raz dzieki WAM za pierwszorzędną zabawę
       
 ....a co do białych opon potwierdzam... juz je czułam w zębach za pierwszym przejazdem.. nad drugim pracuje mój psychoanalityk
   
 Początek oboje mieliśmy trudny, bo ani ja nie mogłam sie skupić, ani zółw wjeździc.. ale póżniej już poszło z gorki, ja podszlifowałam notatki, zapoznaliśmy sie z trasami i rzeczywistym układem prób, wanna się radośnie rozmruczała pieszcząć uszy pięknym psst, czylli Wanna Rally Team stawał się coraz bardziej prętki i zgrany
   
 Tu musze pochwalić Żółwia bo nie zmarnował żadnego przejazdu...na każda próbę mieliśmy trzy przejazdy i na każdym starał się poprawiać błedy, korygować trase pod możliwości wanny i w rezultacie obicinać czasy
  Udało nam sie też jako jednej z pierwszych załóg zapełnić całą karte z wynikami czyli zakończyć cały etap prób. Tu ukłon w stronę czarno matowej-babci  ze nie wymagała żadnej przerwy technicznej i rwała sie do kolejnego 3-2-1-GO!!!!  Każdemu życze takiej kondycji w wieku lekko podeszłym   
 ps. zefirku... przeczytaj dokładnie opis zółwia.. troche dalej masz do świetowania
   xr2fun - 21 Lip 2008,  12:41
 
 Bohater w akcji.
 
   
   I na podium - bravo!
 
   sowa - 21 Lip 2008,  21:24
 
 fotka od znajomego który był na YTP sobie pofocić
  szkoda że wczesniej nie wiedziałam to już bym powiedziała co focić   
   dawidek - 21 Lip 2008,  23:53
 
 Z mojej strony oczywiście wielkie brawa i gratulacje dla załogi, na następnym YT Party postaram się nie opuścić Teamu
   Żółwik Tuptuś - 22 Lip 2008,  06:57
 
 Dzięki za dobre słowa
   
 XR2fun - Dzięki Tobie za fotki , wsparcie oraz za relaksujące browary i rozmowy przy nich . Do zobaczenia na kolejnej edycji
    . 
 Sowa - byłaś najbliżej więc jeśli Ty twierdzisz że  Żółw się poprawiał to naprawdę jest to  wspaniały komplement
   
 Zefir - ze mnie teraz to Pyra jest - ale na melanż zawsze z Tobą chętnie
  . 
 Teraz Żółwiowy opis drugiego dnia zmagań .
 
 Drugi dzień zacząłem od sprawdzenia auta pod blokiem . Przedmuchało uszczelkę pomiędzy kolektorem a turbiną , o tym wiedziałem , nie wiedziałem ile jeszcze pożyje . Bak do połowy opróżniony , zużycie oleju śladowe , reszta podzespołów ok  :yyy:  . Kurde - wanna po prostu lubi tego typu zabawy - inaczej tego nie mogę wytłumaczyć .
 
 Szybki orient na stacji  z gazem oraz przebicie się  przez giełdę organizowaną na terenie toru i już jestem na miejscu . Ustawiam auto w parku maszyn i idę na  douczanie prowadzone przez p. Zbigniewa Szwagierczaka . Ponad dwie godziny wpajania podstaw jazdy po torze , techniki pokonywania zakrętów oraz zachowania w podbramkowych sytuacjach  zostają pochłonięte przeze mnie i innych uczestników zawodów w skupieniu . Po Wykładach przechodzimy do tego na co każdy z kierowców dziś czekał do wyścigów po Dużej Pętli
  ( niestety podczas wyścigu w aucie może być tylko kierowca ) Wyścig odbywa się tradycyjnie już klasami - czyli najpierw klasa do 80 KM , później 80 - 120 KM , później nasza 3 klasa czyli 120 - 160 KM , po nas klasa porsche  , czyli powyżej 160 KM . Nawiasem mówiąc klasę porsche wygrywa tym razem BMW ( ale nazwa potoczna pozostaje ) . Po klasie 4 startują mazdy mx5 a po nich najliczniejsza i najbardziej widowiskowa klasa Mini ( a w niej w jednym biegu Piotr ( xr2fun ) a w drugim Jacek )
 
 W pierwszej klasie najwięcej emocji wzbudza pojedynek dwóch białych fiatów - 126p oraz 125p . Za pierwszym razem wygrywa duży fiat  , ale za drugim musi uznać wyższość malucha ( witanego na mecie owacjami )
 
 Gdy startuje druga klasa  zaczynam mieć problemy ze znalezieniem sobie miejsca , jednym okiem obserwuję zmagania , ale w końcu nie wytrzymuję i mówię do Piotra : " ide pogadać z autem i przygotować się "
 Tak też robie . W Parku maszyn powoli pojawiają się inni kierowcy z mojej klasy . Oni także przygotowują auta  , sprawdzamy oleje , dokręcenie kół i grzejemy motory . Wszyscy skupieni wyczekujemy na znak sędziego iż mamy się ustawić na wyjeździe na tor .
 
 
   
 NA zdjeciu powyżej widać Trzech zawodników z naszej klasy - Pontiac Firebird , Wanna i Ford Granada . Wtedy jeszcze nie wiedziałem że na pierwszym planie tej foty stoi mój największy przeciwnik w tych zawodach . Tuż przed startem przypominam sobie o wypadających kierunkowskazach ( standard w mk1 ) i oklejam przednie lampy taśmą .
 Później już tylko ustawienie na linii wyjazdu w depocie i zaczynamy .
 Najpierw okrążenie zapoznawcze za safety carem . Rozgrzewam wannę , olej , klocki hamulcowe , opony , sprawdzam jak reraguje nieco obniżony zawias na  kolejne sekwencje zakrętów .
 Drugie kółko - zmiana safety cara - teraz prowadzi nas stary Opel czyli zaczyna się robić klimatowo . W końcu ustawiamy się na polach startowych . Niestety już podczas okrazeń rozgrzewajacych odpada jedno z aut . Ford Capri zjeżdża do depotu żegnany oklaskami widzów . W momencie gdy widzę zapalone czerwone światło przestaję sie całkowicie denerwować . Gdy światło gaśnie strzelam ze sprzęgła i staram się znaleźć luke pomiędzy większymi ale i mocniejszymi przeciwnikami .
 Jako zwarta grupa jedziemy praktycznie  tylko do  połowy pierwszego zakrętu - tam bezlitośnie uwidaczniają się różnice w mocy , przygotowaniu aut i umiejętnościach kierowców . Każdy znajduje swój rytm i w nim jedzie dalej . Jedyną " parą " jaka pozostała jesteśmy ja oraz wieeeeeelki Pontiac Firebird  . Dopiero później dowiaduję się od osób z widowni że nasza klasa rozjechała sie dosyć mocno i my byliśmy najbardziej widowiskowi gdyż jako jedyni prowadziliśmy walkę zderzak w zderzak . I to dosłownie . Przez trzy okrążenia co chwila zerkam w lusterka  i widzę w nich ogromny dziób ognistego ptaka atakujący mnie to z jednej to z drugiej strony . Choć staram sie jak mogę dochodze do smutnych wniosków - jest szybszy . Daję z siebie wszystko co owocuje coraz szybszą jazda , często na granicy rozsądku ( a daleko za granicami przyczepności ) i raz za razem przejeżdżam prostą startową  czując ognisty oddech na plecach . NA początku czwartego okrążenia Pontiac atakuje po wewnętrznej  pierwszego zakrętu . Nie zamykam go ( a zrobiłem to już parę razy  ) Walka walką , ale to ma być walka fair . . Pontiac z zakretu wychodzi jako pierwszy i teraz to ja  siedzę na jego ogonie i czekam ( Piotr i Jacek mówią że widownia podzieliłą się na dwa  obozy - jedni krzyczeli dawaj mały - inni dopingowali " tytanica " , w momencie gdy zamieniliśmy sie miejscami emocje także na widowni sięgnęły zenitu
  ) szykanę za pierwszym zakrętem i dwa lewe zakręty oglądam tylne światła  " tytanica " i wącham smród jego spalonych klocków . jednak na kolejnym prawym zakręcie widzę jak spod tylnych kół Pontiaca idzie neibieski dym i tył auta zaczyna wyprzedzać przód po zewnętrznej . Własnie na to czekałem . Wbijam trójkę i omijam nieruchomego " tytanica " stojącego tyłem do kierunku jazdy . Teraz wiem że jedyne co muszę to dowieźć uzyskaną przewagę do mety . Jest to ostatnie okrążenie  , ale i tak jest to naprawde trudne ( olej ma 120 stopni , wydech przepuszcza coraz bardziej a ja robię wszystko aby opanować nerwy  i nie dać się ponieść tak jak tytanic .
 Udaje sie . Wpadam na metę przed Pontiaciem .
 
 Już w depocie zostawiajac wannę do schłodzenia podchodze do Pontiaca - jego kierowca ma takiego samego banana na twarzy jak ja . Gratulujemy sobie i przez dobre półgodziny wymieniamy sie " na gorąco " wrażeniami z toru .
 
 Później idziemy oglądać klasę Mini  , w której relaksacyjnie startuje Piotr ( mini z  defektem sprzęgła ) relaks relaksem , a etylina w żyłach robi swoje . Razem z Jackiem widzimy jak z okrążenia na okrążenie Piotr jest coraz wyżej i jak między pachołkami  jedzie  pomiędzy kolejnymi przeciwnikami .
 
 Chwile później okazuje sie że wyścigi poszły na tyle sprawnie że jak sie zorganizujemy szybko to będzie jeszcze jeden wyścig . Szybki orient i skrzyknięcie klasy i stoimy na starcie .
 Tym razem łączymy sie i ścigamy się razem z klasa 4
   
 swoja drogą - widok wanny obok Porsche 911 i BMW M5 ( profesjonalnie przygotowanego ) i to na Torze Poznań jest nie do zapomnienia :
 
 
   
 Obydwaj z kierowca Pontiaca zapewniamy się że tym razem jedziemy na luzie .
 
 Akurat .
 
 Pozostali uczestnicy widzieli nasząprywatną wojnę i wiedza że i tym razem należy nas zostawić samych sobie .
 Tak też się staje .
 Startujemy i Pontiac od razu ustawia się przede mną . Wiedziałęm że tak będzi ei wiedziałem jaka strategie będe musiał obrac na ten wyścig .
 Od tej pory siedze na ogonie Firebirda i czekam na jego błąd . Pomimo zapewnień wyciskamy z aut i z siebie wszystko . patrząc na prędkościomierz nie dowierzam , z łuku przed przedostatnią prostą zaczynam wychodzić na końcówce trzeciego biegu - czyli grubo ponad 100 km/h ( 120 ? ) W aucie zaczyna śmierdzieć spaloną gumą , rozgrzanym olejem ze skrzyni oraz olejem silnikowym . Synchronizatory powoli zaczynają mówic dowidzenia , a mnie pot zalewa oczy . Pontiac cały czas tuż przede mną i cały czas poza zasięgiem . Mijamy metę  po 3 okrążeniu i zaczynam wątpić w błąd jego kierowcy . Bierzemy pierwszy prawy - jadę najszybciej jak mogę , szykana , pierwszy lewy . Dociągam trójke do 130 km/h i w tym momencie widzę jak Pontiac zaczyna iść bokiem drugi lewy zakręt . Na to czekałem - przecholował . On traci cenne sekundy , ja jestem coraz bliżej , ale co z tego - nie wyprzedze go idącego bokiem na łuku przy prędkości w okolicy stówki . Zwalniam nieco i widze jak tył " tytanica " znów jest zwrócony w przeciwną stronę niż powinien być . Kierowca szybko ogarnia sytuację i spod tylnych kół znów unosi sie niebieski dym . Ucieka mi z toru jazdy . Zachowanie naprawde fair , dzieki któremu wyprzedzam bez problemów i dowożę zwycięsto do mety . Zwycięstwo w naszej małej wojnie Dawida z Goliatem .
 
 W pitstopie podnosze maskę - elementy kolektora  wydechowego nie owiniete taśmą termoizolacyjną świecą na czerwono .
 
 Kolejny raz wymieniamy uściski rąk z kierowcą Pontiaca i dielimy sie emocjami i spostrzeżeniami . Ehh - to trzeba przeżyć . Tego się nie da opisać .
 
 Gdy emocje neico opadają idziemy na uroczyste zakończenie .
 Okazuje się że wraz z Sową wywalczyliśmy 3 miejsce w klasie jest więc podium i puchar
   
 Przegraliśmy z Audi quattro i fordem granadą .
 Lepiej poszło Piotrowi - jest na pudle na drugiej pozycji .
 
 Po rozdaniu nagród żegnamy się  do nastepnego spotkania na torze i rozjeżdżamy do domów .
 
 Wanna po zawodach wyglądała tak :
 
 
   
 a oto Puchar dla załogi :
 
 
   
 
   
 Chciałem na koniec podziękować mojej najwierniejszej fance czyli Ewie ( Sowilo ) .
 Promyczku - to dzięki Tobie Jestem tu gdzie jestem i osiągnąłem ten wynik .
 
 Sowie ( pracownikowi psychicznemu ) Za gotowość do działania w każdej chwili , za cenne rady i za to że ze stoickim spokojem znosi moje kolejne szalone pomysły na ucinanie sekund ( szykany bez hamowania to tylko jedna z pozycji na długiej liście tricków
  ) 
 Piotrowi i ekipie za wsparcie , zdjęcia , rozmowy i browarki po pierwszym dniu
 
 luke_z28 ( pontiac firebird ) za emocje i równą sportowąwalkę .
 
 Matowi , Gwidowi i Łosiowi - za to że puścili Sowę ze mną
 
 Dawidkowi - za to że był gotów wspierać Wanna Raylle Team .
 
 Oraz Organizatorom . Dla nich wielkie brawa . 5YTParty było doskonale zorganizowane i skoordynowane , a jedynie niedociągnięcie z poprzedniej edycji ( wspólny wjazd na dwie próby na którym tworzył się korek ) zostało naprawione . Wielkie brawa , ukłony i podziękowania od Żółwia . Już zaczynam odliczać dni do kolejnej edycji .
 
 
 
 
  Z szoferskim pozdrowieniem   Żółwik Tuptuś DziDzia - 22 Lip 2008,  09:39
 
 No żółwik... Gratulacje...Wanna prętka jak i kierowca... Życzę kolejnych sukcesów i kolejnych opisów Twoich przygód na torze...
 
 
 
 pozdro
   PumaRST - 22 Lip 2008,  20:19
 
 a tak z innej beczki, ile musi mieć auto latek (lub model od końca lub poczatku produkcji) zeby kwalifikował sie do YTP
 sowa - 22 Lip 2008,  20:53
 
 teoretycznie rok produkcji do 82 lub zgoda dyrektora zawodów
   PumaRST - 22 Lip 2008,  20:58
 
 czyli okolice 25 lat w góre
 
 to jeszcze tak długo bede musiał mieć mk3
         Żółwik Tuptuś - 22 Lip 2008,  21:00
 
 Puma co Ty kombinujesz
   sowa - 22 Lip 2008,  21:02
 
 mysle ze jakby sie  dobrze zagadalo i bylo by troche chetnych moze by sie udało zrobic cos na kształt pucharu xrek??? ..sladem miat ////czysty jebax teoretix z mojej strony
  /// xr2fun - 22 Lip 2008,  21:08
 
 Sztywnej definicji to chyba nie ma, decyduje prawdopodobnie organizator. :1xf:
 Dorzucę coś od siebie.
 Przygoda zaczęła się w piątek 1000km w siedzeniu i wreszcie po 22 docieram na tor. Jacek jedzie na kołach MPI, Custom na "pace" Ducato, parę słów z resztą przy browarze i idziemy spać. Rano dylemat - jakie gumy bo zaczyna padać. Jedziemy na Yoko A048, MPI Yoko 539 przód tył 032.
 Pierwszy test i już jest niedobrze - hamulce tył blokują(mechaniczny korektor za dużo podaje na tył) dalej jest dziura w gazie pomiędzy 2200 a 3000 obrotów, silnik kręcimy do max 6500. Nie trafiam pomiędzy słupki, jest stres a wynik taryfa. Decydujemy się jechać każdą próbę po 3 razy a nie skakać. Daje to rezultaty - sporo poprawiamy czasy na lepsze. Jackowi idzie fatalnie nie potrafi złapać rytmu, kolejny stres i jakby tego było mało sprzęgło zaczyna się ślizgać. Krótka decyzja jedziemy jednym autem, MPI tylko awaryjne w rezerwie. Jacek się odblokowuje i zaczyna kręcić dobre czasy (karting wygrywa wśrod Mini ja jestem czwarty ale wszystko zamyka się w niecałej sekundzie). Jest już blisko końca sobotniej imprezy jedziemy na próbę równoległą = nie ma nikogo do pary wię jadę sam. Sędzia odlicza i startujemy, pierwszy nawrót i chmura białego dymu za nami - już wiem, że płyn idzie przez komory spalania, mam mniejszą moc ale próbę kończę. Za moment wyjeżdżam na poprawkę wypoczętym MPI niestety czas o 4sekundy gorszy. Jacek dopełnia szczęścia ładując w szykanę - urywa nadkole i przyciera lakier.
 Nie poszło jak trzeba - czekamy przy browarze z Żółwiem, Sową i resztą ekipy na wyniki.
 Czas leci fajnie się gaworzy wreszcie są listy - mam II miejsce wklasie i 10 w generalce nie jest źle mogło być gorzej.
 Trochę szkoda, że w niedzielę nie mogłem pojechać niebieskim byłaby rewelacja.
 Poniżej fotka, za którą dziękuję autorowi.
 Mini Drift
 
   PumaRST - 22 Lip 2008,  22:06
 
 
  	  | Żółwik Tuptuś napisał/a: |  	  | Puma co Ty kombinujesz   | 
 
 a zlałbym ci dupsko
     
 a tak powaznie to nic bo na tor nie widze starszej fofi niż mk3 (tym bardziej że chciałbym startować też w Superoesach itp, a znając siebie wiem że nie umiem podejść do tego czyto for Fun) wiec na YTP nie zagoszcze przez najbliższe 10-15 lat. tą moja kur....we bede musiał mieć kilka kolejnych lat
     Piotrze gratuluje startu tobie i Jackowi
   zoharek - 23 Lip 2008,  08:56
 
 Puma nie płacz, popatrz na mnie >< Też bym chciał :( A do 25-lecia jeszcze 14 lat ==" Może wezmę młotek i przeklepię na wygląd wanny toto moje hm?
   sulos - 23 Lip 2008,  10:20
 
 zoharek, co z tego, ze bys chcial, skoro kazdy dizel by Ci 4litery skopal?
   Tommur - 23 Lip 2008,  11:10
 
 Żółw, Twoje opisy dodają mnóstwa emocji. Widzę że auto daje coraz bardziej radę temu torowi i innym autom. Doświadczenie rośnie i pewnie apetyt też
  . Powodzenia w dalszych startach. janas - 23 Lip 2008,  18:10
 
 Tak na prawdę, to Żółw przeprowadził się do Poznania, żeby mieć bliżej na tor
   Moje gratulacje, bo kiedy wszystko się skończyło, to ja snułem się jak zombie w poszukiwaniu transportu pożyczonych kolumn głośnikowych i nawet wam nie pogratulowałem.
 
 kilka moich zdjęć - nie bardzo miałem czas i siłę do ich robienia
 
   PumaRST - 23 Lip 2008,  19:24
 
 Skorupa, a czy przejazd duzej pętli był mierzony?? jesli tak to sie pochwal czasem
   zoharek - 23 Lip 2008,  19:33
 
 o to to, dajesz żółw
   xr2fun - 23 Lip 2008,  20:54
 
 Nie był mierzony - to był przejazd dla przyjemności
       diodalodz - 24 Lip 2008,  23:59
 
 bedzie coś o tobie w classic auto ?? Nie moge się doczekać kiedy zobacze tam zdjęcie jakiejś mk1
  Dałeś rade !!! Gratulacje   A 3 miejsce bo zdjąłeś magiczne kostki z lusterka
   sowa - 25 Lip 2008,  10:46
 
 dioda sory ale nasze kaski ledwie sie miesciły w kabinie wiec o kostkach juz bnie było mowy... ale lezały dumnie na tylnej wersalce
   Żółwik Tuptuś - 26 Lip 2008,  12:24
 
 Tommur - podczas każdego startu zbieramy doświadczenia , a czasy pokazują że wyciągamy z nich wnioski . Jesteśmy po prostu coraz szybsi . Szkoda że tak późno się wjeździłem w tej edycji , bo dopiero gdy robiliśmy przejazd z obtarciem poszerzenia byłem naprawde zadowolony . Gdybyśmy mieli jeszcze parę podejść  urwało by się jeszcze trochę .
 Kolejna sprawa - podeszliśmy do całej sprawy lajtowo - jeździliśmy próby tak jak się nam podobało - gdybyśmy chcieli walczyć o jak najlepsze wyniki trzeba było by zastosować metodę Piotra  i Jacka - Jedziemy na próbę , obserwujemy , a później wszystkie podejścia pod rząd - wtedy na bieżąco poprawiać tor i technikę jazdy .
 
 Poza tym wymieniliśmy skrzynie biegów , ale auto jest nadal totalnie nieprzygotowane . posiadanie ręcznego przy skrecie jaki ma  mk1 ( nawet ze skracaną przekładnią ) i tak ciasnych próbach dało by nam możliwość urwania kolejnych sekund.
 
 Nie ma co gdybać - emocje powoli opadają i trzeba zacząć myśleć o dalszych przygotowaniach auta do kolejnych startów.
 
 Janas - podziękowania dla Ciebie i ekipy .
  Choć impreza jest dla amatorów i wystartować może każdy , jej przygotowanie jest  naprawde profesjonalne i poważne . Atmosfera i klimat , które towarzyszą startom powodują że oprócz podróży w czasie fundujecie nam także choć na krótką chwilę wcielenie się w role profesjonalnych kierowców i pilotów rajdowych i wyścigowych z dawnych lat . Ehh - magia tej imprezy naprawde działa
   
 Dioda - kostki zdjąłem bo najzwyczajniej zasłaniają połowę szyby i średnio przez nie widać ( co innego lansik na ulicy i legendarne pstryknięcie w nie gdy stoisz na światłach a w aucie obok stoi pacjent do golenia z bejbe u boku ) . Czy Wanna będzie w CA ? - nie wiem . Ale obawiam się że niee . Lubię bardzo tą gazetę , ale wanna jest chyba poza obszarem zainteresowania jej twórców .
 
 Sowa - a gdzie ja je położę jak nie bedzie tylnej wersalki w aucie
  ? adi08 - 26 Lip 2008,  20:46
 
 ŻÓŁW.................................................. moje GRATULACJE
  :D:D   PumaRST - 26 Lip 2008,  21:36
 Temat postu: Re: V YoungTimer Party
 
  	  | Żółwik Tuptuś napisał/a: |  	  | " Zasadniczo problem polega na tym , że na końcu każdej prostej jest zakręt ... " 
 Zbigniew Szwagierczak
 | 
 
 
 ja pamiętam jeszcze jedną mondrość przekazaną nam na zlocie przed przejazdem duzej pentli.
 
 
 " Auto jedzie szybciej jadąć prosto niż jak skręca!!" (jakos tak to było sens napewno ten sam).
 
 Niby oczywiste ale utkwiło mi to w pamięcji.
 sowa - 28 Lip 2008,  22:09
 
 xr2fun, podrzucam link do galerii kolegi z ZG... macie kilka fajnych ujęć
 http://sasiado.fotosik.pl/albumy/474753.html
 
 czarna matowa niestty jakos bokiem przeleciała
   
 |  |