[sulos]

wiec o ile faktycznie nie zaznaczyles tego, ze bierzesz wine... to moze jest jakas szansa. najlepiej byloby gdybys porozmawial z kims zajmujacym sie likwidacja szkod. sprawe kompikuje tutaj wlasnei brak policji.

[jez733]

na tym o¶wiadczeniu nawet nie ma miejsca do zaznaczenia o winie..
dodatkowo w tych krzy¿ykach zaznaczy³em u siebie: wyje¿d¿a³ z parkinku, skrêca³ w lewo, na skrzy¿owaniu nadjecha³ z prawej, a dla niej zaznaczy³em: wyprzedza³ ( bo nie ma omija³ ) i jecha³ pasem przeciwnym do ruchu w przeciwnym kierunku:

rysunek taki:

[sulos]

hm.... kurde. ciezka sprawa. jezeli ten bus zaparkowany byl w niedozwolonym miejscu to tym bardziej wzywalbym niebieskich, poniewaz w takim przypadku byla to wina zaparkowanego busa...

[jez733]

ja nie zd±¿y³em nakrêciæ i wjechaæ z powrotem na ten parking z którego wyje¿d¿a³em to busa ju¿ nie by³o

[sulos]

podsumowujac:
- Ty wyjezdzales z drogi podporzadkowanej (z domniemaniem zachowania naleznej ostroznosci)
- bus stal w miejscu niedozwolonym stwarzajac zagrozenie
- kobieta mijala busa (w miejscu, gdzie na 90% byla linia ciagla)

nie ma wlasciciela busa, nie ma nawet jego numeru rejestracyjnego (ze o zdjeciach z miejsca zdarzenia nie wspomne)

dla mnie sytuacja moze miec takie zakonczenia:
- ewidentna wina kierowcy busa, jednak w zwiazku z jego brakiem nie ma z czyjej polisy sciagnac pieniedzy - naprawiacie na swoj koszt
- wina kobiety, poniewaz nie zachowala odpowiedniej ostroznosci przy mijaniu, dodatkowo mijala na ciaglej linii oraz prawdopodobnie zapindalala (gdyby miala sensowna predkosc, zdazylaby zahamowac)
- wina Twoja... hm. jezeli faktycznie bylo tak, jak przedstawiasz - nie widze

[jez733]

No ona mi podpisa³a o¶wiadczenie w takiej postaci jak przedstawi³em na forum czyli musia³o byæ tak jak umiem.. Ja siê nie bêdê ubiega³ o ubezpieczenie bo u mnie jedyny problem to dostaæ zderzak do xrki ale z tego co j± zrozumia³em to z tym za¶wiadczeniem chce siê ubiegaæ o odszkodowanie z oc.. Czyli na to wychodzi ¿e z mojego. Co zrobiæ kiedy przyjd± papiery o potwierdzenie mojej winy, po prostu nie odsy³aæ?

[sulos]

jez733, jezeli ubezpieczalnia bedzie sensowna, to nawet nie beda sie fatygowac zeby z Ciebie sciagnac, bo nie ma ku temu podstaw.

[jez733]

Cytat:

jez733, jezeli ubezpieczalnia bedzie sensowna, to nawet nie beda sie fatygowac zeby z Ciebie sciagnac, bo nie ma ku temu podstaw.

a je¶li jednak postanowi ¶ci±gaæ?

[sulos]

to w najgorszym wypadku idziesz w zaparte, ze to Twoja wina nie byla. i po prostu sprawa idzie do smietnika i kazda ze stron naprawia na wlasny koszt. chociaz ja bym z tym szedl do swojego ubezpieczyciela i spytal jaka jest szansa na to, ze da rade sciagnac te pieniadze z kobiety.

[jez733]

a to w zaparte jak ma wygl±daæ, musze odpisaæ na te listy które bêd± mi przysy³ali i pisaæ w nich jak by³o? A ona mo¿e i¶æ po fakcie na policje? ¿ebym jeszcze nie dosta³ pkt za udzia³ w kolizji? I czy jak pójdê w zaparte to nie bêdê siê musia³ w³óczyæ po s±dach?

[sulos]

zadzwon do kobiety i powiedz, ze rozmawiales ze znajomym policjantem i ewidentnie jest to jej wina. jezeli bedzie plumkac, to powiedz dalej, ze ok. moze isc z tym do ubezpieczyciela - skonczy sie to tylko tym, ze bedziecie wloczyc sie po sadach a ona bedzie musiala poza pokryciem kosztow naprawy rowniez pokryc koszta sadowe. na 90% odstraszy to ja od podejmowania dziwnych decyzji
a co do papierkowych robotek - jak przysla Ci dokumenty, odpisujesz ladnie, ze nie zgadzasz sie z ta interpretacja, nie jestes sprawca i ze maja Cie cmoknac w motopompke i kontaktowac sie nie bezposrednio z Toba, tylko z Twoim ubezpieczycielem. a wierz mi, ze on zrobi wsio, aby nie zaplacic ani grosza

[szynszyl]

ech sulos, jaki tys kurde zawsze wygadany. zycie nie jest takie proste. jesli jez733, ma podrapany zderzak od xrki, to spawanie w razie potrzeby z 50 zl + lakierowanie ok. 250 = 300 z³. nie wiadomo, chyba nieuwa¿ny jestem, jakie ma szkody kobieta. jak podobne to zap³aci kto¶ za swój samochód i czyj¶. wola³bym faktycznie nie czekac i zg³osiæ siê do tego miejsca gdzie siê ubezpiecza³ jez733, poprosiæ o druk zg³oszenia szkody i oni wy¶l± (no chyba ¿e ma w link 4 to pogada sobie z telemarketerem, który zapewni ¿e wszystko jest super ) to samo co je¿ kombinuje, kombinuje teraz kobieta.
w najgorszym wypadku wyjdzie wspó³wina i wyplata odszkodowania po czê¶ci ka¿dej ze stron.
sk³±dka sie tak kalkuluje u tradycyjnych ubezpieczycieli, ze jest siê w plecy 10% (np. cigna ma 20%). wychodzi to ko³o 100 z³ w plecy (pewnie jeszcze w ratach p³acicie to mniej poczujecie) na sk³adce i mniejsze koszty remontu.

[jez733]

[szynszyl]

to sobie zadzwoñ do babki i zapytaj co robi. czy zg³asza szkodê, czy nie? jak tak to zapylaj do swoich ubezpieczycieli. jak nie, to wierz jej albo... nie.
kobieta dostanie zje..od swojego ch³opa i ci narobi±, bo znam takich ró¿nych cwaniaczków, bo jakm³ody to mu poka¿emy. a pewnie jeszcze zapier..a³ to wymusi³.

[jez733]

[szynszyl]

dok³adnie.. zg³o¶ i niech siê dzieje.
tylko mam pytanie. babka ma kopie tego oswiadczenia? tego co ty masz?

[jez733]

no naturalnie ¿e ma.. ale chyba nic nie ryzykuje tym zg³oszeniem, nie?

[szynszyl]

[jez733]

[sulos]

jez733, sluchaj... ja bym nie odpuscil sa firmy zajmujace sie odzyskiwaniem odszkodowan za prowizje... odezwij sie do jakiejs i na pewno z checia pomoga