[sledzio]

Mia³em dzis rano tak± sytuacjê, ¿e odpali³em fiestê, zrobi³em 5m do ty³u, zakrztusila siê i zgas³a.

Wcze¶niej te¿ raz siê tak zdarzy³o, ale odpali³em ja ponownie i jecha³o siê dalej, tym razem jednak mêczy³em j± rozrusznikiem a ta prawie nic - zupe³nie jakby jakie¶ dos³ownie kropelki wpada³y do silnika, jeden, dwa oproty i gas³a...

Pomy¶la³em, ¿e pewnie co¶ z paliwem albo ¶wiece, wiêc przeczy¶ci³em fajki na ¶wiecach - nie pomog³o.

Nadszed³ czas na kolejny z moich g³upich pomys³ów - zdj±³em z filtra paliwa(wymieniany 2 msc temu filtron) GÓRNY wê¿yk.
Wsiad³em do auta, zap³on -> sika po komorze silnika jak g³upi, wiêc poinstruowa³em swoj± kobietê by u¿y³a palca do zatkania wycieku (hehe) a ja zacz±³em krêciæ silnikiem -> odpalil za pierwszym razem, za³o¿y³em nazad wê¿yk i odpala ok.

Pytanie - czy to tylko jaki¶ pojedyñczy "zator" (ostatnio zdarzy³o mi siê jechaæ na oparach i mog³o syfa z baku zassaæ), czy sprawdziæ co¶ jeszcze ?

[kuba87]

moze troche wody by³o