|
Przesunięty przez: szynszyl 10 Maj 2014, 12:41 |
[MK3] Słabe ładowanie czy akumulator ? |
Autor |
Wiadomość |
Metos22
Model: Ford Fiesta Mk3`92
Wersja: Fun
Silnik: 1.4i/71KM
Imię: Wojtek
Wiek: 38 Dołączył: 03 Gru 2013 Posty: 14 Skąd: Wielkie Lezno
|
Wysłany: 6 Gru 2013, 20:22 [MK3] Słabe ładowanie czy akumulator ?
|
|
|
Witam,w lato super fiestke z 92' z silnikiem 1.4~71KM.+LPG.Okazalo sie teraz ze po jezdzeniu na krotkich dystansach akumlator ma za malo mocy na zapalenie na pb(akumulator 77ah)(ladowanie;bez swiatel~14,4,mijania~13,6,drogowe~12,6.A jak jezdzilem nad moze to bylo ok.I tu szanowni koledzy mam 2 pytania i prosze was abyscie sie skupili tylko na nich ,bo jest doinwestowana i nie zaluje na nia.Pierwsze pytanie; jaki amperomiez ma ten alternator?(na nim wszystko zamazane).Drugie pytanie;jakiej mocy mam kupic akumulator? |
_________________
|
Ostatnio zmieniony przez trzeci 8 Gru 2013, 21:11, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Marcinowaty
Model: Inne auto
Wersja: Inna
Silnik: Inny
Imię: Marcin
Wiek: 45 Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 1447 Skąd: Trzcianka
|
|
|
|
|
TSRules
Model: Ford Fiesta Mk4`98
Wersja: Flair
Silnik: 1.3i/60KM
Dołączył: 13 Mar 2010 Posty: 1031 Skąd: ZIEMIA
|
Wysłany: 6 Gru 2013, 23:05
|
|
|
wystarczy taki jak ja mam, nawet sprawdzałem na stronie centry Cb442lub 443 44Ah, prąd rozruchu 420A, ja go mam piątą zime i bez zastrzeżeń a czasami robie po kilometr dwa i stoi tydzień, pali od razu |
_________________
|
|
|
|
|
vegetagt
Administrator / Klubowicz
Model: Ford Fiesta Mk2`87
Wersja: Inna
Silnik: 2.0 16V
Dołączył: 31 Sie 2007 Posty: 4003 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: 6 Gru 2013, 23:06
|
|
|
poniżej 50ah bym nie kupował, jeżeli auto nie jeździ codziennie i ma wyposażenie w postaci radia i alarmu. |
|
|
|
|
diodalodz
Model: Ford Fiesta Mk1`82
Wersja: C
Silnik: 1.0/45KM
Imię: Krzysztof
Wiek: 39 Dołączył: 19 Cze 2004 Posty: 5651 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 6 Gru 2013, 23:12
|
|
|
vegetagt napisał/a: | poniżej 50ah bym nie kupował, jeżeli auto nie jeździ codziennie i ma wyposażenie w postaci radia i alarmu. |
Ciekawe rozumowanie Jak założysz duży akumulator i mało jeździsz to koniec baterii będzie szybki
Mniejszy akumulator łatwiej naławować (potrzebny mniejszy czas), a naładowany akumulator to gwarancja jego długowieczności. Większe aku stosuje się jak ktoś mieszka wysoko w górach (-20st C) i jeździ na mineralnym oleju. Trzeba tak robić dlatego, że pojemność znamionowa wyznaczana jest w temp 20 st C i wraz ze spadkiem temp. gwałtownie maleje. Większa pojemność to też zazwyczaj większy prąd zwarciowy. Dlatego najlepiej założyć nominał +/- 5Ah.
Alternator zazwyczaj : BOSCH 70A/13,5V/6000obr/min (przełożenie alternatora jest zazwyczaj 2x)
Fabryczny akumulator 43Ah
A teraz po za merytoryczne jedzie się nad "MORZE" przez RZ |
Ostatnio zmieniony przez diodalodz 6 Gru 2013, 23:18, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
vegetagt
Administrator / Klubowicz
Model: Ford Fiesta Mk2`87
Wersja: Inna
Silnik: 2.0 16V
Dołączył: 31 Sie 2007 Posty: 4003 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: 6 Gru 2013, 23:17
|
|
|
diodalodz, nie jeżdze mało. Jeżdze rzadko. I wystarczająco daleko, by aku się doładował.
diodalodz napisał/a: | Mniejszy akumulator łatwiej naławować (potrzebny mniejszy czas) |
tak, szczególnie startując od naładowanego aku :> Obojętnie czy zabierzesz 10ah z dużego czy z małego - tyle samo go będziesz doładowywał :> Gorzej, jak kupisz jakiś w półrozładowany i nie przejezdzisz tyle, by się doładował. |
|
|
|
|
Puff
Forumowy Maruda
Model: Ford Fiesta Mk5`00
Wersja: Fun
Silnik: 1.8DI/75KM
Imię: Dawid
Wiek: 37 Dołączył: 22 Cze 2008 Posty: 5737 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: 6 Gru 2013, 23:20
|
|
|
diodalodz napisał/a: | Jak założysz duży akumulator i mało jeździsz to koniec baterii będzie szybki |
Mimo, że szanuję Twoje zdanie, bo wiedzę masz niesamowitą, to akurat z tym się nie zgodzę. To zdanie mogłoby być prawdziwe, gdyby pojęcie "mało jeździsz" oznaczało coś w stylu "1km dziennie". Przeciętny alternator jest w stanie przecież naładować akumulator od zera w (teoretycznie) godzinę, w praktyce w 2-3. A mowa o doładowaniu na tyle, by choć wyrównać energię wydaloną na rozruch i ew. straty między kolejnymi rozruchami. Co za różnica czy masz w aucie 40 czy 60Ah? Jak robisz choćby po 10km dziennie, to nic złego się nie stanie. |
_________________ "Rób to, co kochasz, żyj jak chcesz i nie patrz na to, co mówią inni,
bo jeśli zaczniesz działać tak, jak chcą inni, to będziesz żyć dla innych, a nie dla siebie."
Wierny osiołek pochłania jedynie
|
|
|
|
|
diodalodz
Model: Ford Fiesta Mk1`82
Wersja: C
Silnik: 1.0/45KM
Imię: Krzysztof
Wiek: 39 Dołączył: 19 Cze 2004 Posty: 5651 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 7 Gru 2013, 02:11
|
|
|
Hehe to spróbuj alternatorem przekroczyć prąd ładowania ponad 15A. To, że alternator może dać 70 A to nie oznacza, że ktoś je będzie chciał pobrać. Akumulator jest nieliniowym opornikiem. W początkowej fazie ładowania pobiera większy prąd, potem prąd maleje wraz ze wzrostem napięcia na celach. Aby przyspieszyć ładowanie trzeba podnieść napięcie, ALE elektronika samochodowa tego nie trawi więc max napięcie jakie może się pojawić to 14,6V. A takie napięcie nie wymusi dużego prądu ładowania. I to jest RAZ.
Dwa alternator nie daje parametrów znamionowych na wolnych obrotach. Swoje parametry znamionowe osiąga zazwyczaj przy 4000 albo 6000 obr/min. Wtedy osiąga znamionowy prąd i napięcie. Zazwyczaj silnik posiada przełożenie 1:2 więc znamionowe parametry pojawiają sie dopiero przy 2-3 tyś obr/min silnika. Co w cyklu miejskim jest nieosiągalne, a nadprodukcja prądu stojąc w korkach jest niewielka, a i napięcie oscyluje ok 13-13,5V.
Pamiętaj, że alternator jest źródłem napięcia a nie prądu (pojecie z elektrotechniki).
A drugi temat który warto zbadać to pojęcie samorozładowania wyrażane w procentach na miesiąc. Większe akumulatory siłą rzeczy stracą więcej energii (większa powierzchnia czynna płyt) . A przebywanie w stanie niedoładowania wzmaga to zjawisko.
Tyle w temacie. |
|
|
|
|
vegetagt
Administrator / Klubowicz
Model: Ford Fiesta Mk2`87
Wersja: Inna
Silnik: 2.0 16V
Dołączył: 31 Sie 2007 Posty: 4003 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: 7 Gru 2013, 02:32
|
|
|
diodalodz napisał/a: | Hehe to spróbuj alternatorem przekroczyć prąd ładowania ponad 15A. To, że alternator może dać 70 A to nie oznacza, że ktoś je będzie chciał pobrać. Akumulator jest nieliniowym opornikiem. W początkowej fazie ładowania pobiera większy prąd, potem prąd maleje wraz ze wzrostem napięcia na celach. Aby przyspieszyć ładowanie trzeba podnieść napięcie, ALE elektronika samochodowa tego nie trawi więc max napięcie jakie może się pojawić to 14,6V. A takie napięcie nie wymusi dużego prądu ładowania. I to jest RAZ.
Dwa alternator nie daje parametrów znamionowych na wolnych obrotach. Swoje parametry znamionowe osiąga zazwyczaj przy 4000 albo 6000 obr/min. Wtedy osiąga znamionowy prąd i napięcie. Zazwyczaj silnik posiada przełożenie 1:2 więc znamionowe parametry pojawiają sie dopiero przy 2-3 tyś obr/min silnika. Co w cyklu miejskim jest nieosiągalne, a nadprodukcja prądu stojąc w korkach jest niewielka, a i napięcie oscyluje ok 13-13,5V. |
Racja, ale jak auto stoi dwa tygodnie w -20, i ma mega duży akumulator (jak autor tematu) to chyba logiczne, że aby go doładować musimy przejechać powiedzmy 100km, a nie 10? No ale przynajmniej je odpalimy i nie będziemy szukać sąsiada/taksówki/innego aku.
A jak ktoś jeździ na tyle, że ma ujemny bilans energetyczny, no to sory, nic nie da rady tu zrobić.
diodalodz napisał/a: | A drugi temat który warto zbadać to pojęcie samorozładowania wyrażane w procentach na miesiąc. Większe akumulatory siłą rzeczy stracą więcej energii (większa powierzchnia czynna płyt) . A przebywanie w stanie niedoładowania wzmaga to zjawisko. |
i pomiędzy fabrycznym aku (43ah) a jakims większym (50-55ah) będzie aż taka różnica? Bo mi to przypomina rozmowę w stylu "na zime wkładam węższe opony bo blablabla, czyli zamiast 165 to 155". No tyle węższe, że na pewno poczuje facet różnice...
Miałem we fieście przy 1.6 dwa akumulatory - maxis cośtam 40 +-3ah oraz zap 50ah. Ten drugi zawsze mi auto w zime po parodniowym postoju odpalał, dopóki nie zniknał elektrolit w jednej celi... Z czego pierwszy kupiłem w sklepie a drugi został mi w spadku z innego auta.
Nie wiem co to za magiczna siła była, ale te ~10ah więcej ratowało mi tyłek.
ps. a te 72ah to jak to sie zmiescilo? Mam gdzieś takie aku i ono z 2x większe jest
ps2. broń boże nie jestem zwolennikiem wkładania takiego wielkoluda, ale te 10-15ah więcej - czemu nie. Chociaż nie wiem, czy nie lepiej mieć większy prąd rozruchowy kosztem pojemności
edit: alternator mam 70a |
|
|
|
|
diodalodz
Model: Ford Fiesta Mk1`82
Wersja: C
Silnik: 1.0/45KM
Imię: Krzysztof
Wiek: 39 Dołączył: 19 Cze 2004 Posty: 5651 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 7 Gru 2013, 02:58
|
|
|
napisałem pojemność nominalna +/- 5Ah. czyli prawie 50Ah. w tym temacie się zgadzamy, od 60Ah świat nie pęknie. Ale ogólne stwierdzenie, że im więcej tym lepiej dobre nie jest. Należy dążyć do zdobycia akumulatora z właściwego przedziału pojemności o jak największym prądzie rozruchu. Tylko trzeba uważać na normy w jakich prąd jest mierzony by były jednakowe , bo obecnie funkcjonują dwa DIN i EN . Warto upewnić się czy akumulator jest w technologii CaCa choć obecnie chyba wszystkie już są no i kierować się ceną by zbytnio nie przepłacać
http://sklep.prostowniki-...na-en-n-30.html |
|
|
|
|
Metos22
Model: Ford Fiesta Mk3`92
Wersja: Fun
Silnik: 1.4i/71KM
Imię: Wojtek
Wiek: 38 Dołączył: 03 Gru 2013 Posty: 14 Skąd: Wielkie Lezno
|
Wysłany: 7 Gru 2013, 06:15
|
|
|
Czyli panowie na dwa moje pytania,mam dwie odpowiedzi.Zeby nie jezdzic po tzw."bulki do sklepu"i najlepiej kupic akumulator 45ah-50ah,czy tak? |
_________________
|
|
|
|
|
Puff
Forumowy Maruda
Model: Ford Fiesta Mk5`00
Wersja: Fun
Silnik: 1.8DI/75KM
Imię: Dawid
Wiek: 37 Dołączył: 22 Cze 2008 Posty: 5737 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: 7 Gru 2013, 09:49
|
|
|
diodalodz - nigdy nie mierzyłem z miernikiem w dłoni ile leci mi na aku z altka. Wiem, że altek 70A może te 70A dać - przecież producent nie robiłby sobie z gęby d**y, prawda? Swoje wnioski oparłem na obserwacjach - pusty akumulator (albo na tyle rozładowany, że auto musiało być odpalane "na pych") po ok. godzinie jazdy i godzinie odstania, gdy napięcie się ustabilizuje, pokazywał, że jest naładowany (czyli miał minimum 80% energii, pomiar wykonany latem). Zimą z kolei 20 minut jazdy (po pchaniu) wystarczało w zupełności na odpalenie po paru godzinach. A po drodze miałem włączone grzanie szyb, lusterek, światła, radio, etc.
Zresztą zawsze jest tak, że na początku aku pochłania dużo energii, a im bardziej jest "nabity", tym (nomen-omen) oporniej się go ładuje. A pojęcia źródeł znam, polibudę na kierunku elektronicznym skończyłem
Pamiętaj też, że napięcie ładowania dla nowych aku jest niższe niż obsługowych kwasówek, więc te "14 z hakiem" wystarcza w zupełności i mało co się różni od napięcia podawanego przez te nowe, mikroprocesorowe ładowarki podczas normalnego ładowania.
Zmierzam jednak do tego, by powiedzieć, że zimą raczej mało kto jeździ po mieście na 5.biegu <2krpm. Z reguły ludzie mający głowę na karku przytrzymują auto na niższym biegu, żeby w razie problemów z trakcją mieć od razu jakąś reakcję na wciśnięcie gazu. W benzynie 2-3krpm to takie "minimum" do jazdy, w dieslu niby mniej, ale zauważyłem (ja praktycznie nigdy nie jeżdżę "eko"), że ludzie też trzymają na niższych biegach, ergo problem niskich obrotów nie występuje.
Dalej - kwestia rozładowania to pojęcie względne. Przyjmijmy parametry bezwzględne - utrata pojemności w procentach. Aku 100Ah straci 40% - zostanie 60Ah (ależ to jest kaleczenie terminologii, ale co tam ). Aku 40Ah straci 40% - zostanie 24Ah. Przykład dość sztuczny (bo kto daje 100Ah do benzyniaka...), ale pokazuje, że "większy więcej może", bo nawet jak straci tyle samo co mniejszy, to i tak "ma więcej".
Żeby odpowiedzieć (i rozstrzygnąć finalnie) kwestię "o ile większy aku mogę dać", trzeba by było zrobić fachowe testy, zaczynając od podłączenia pod aku źródła napięcia i mierzenia prądu ładowania. Uważam, że potrzeba by było dużo mniej czasu niż 8 czy 10h, bo ładowanie wcale nie byłoby w okolicach 1/10C - obstawiałbym raczej 2/10C do nawet 4/10C (praktycznie pusty aku, wysokie obroty silnika). |
_________________ "Rób to, co kochasz, żyj jak chcesz i nie patrz na to, co mówią inni,
bo jeśli zaczniesz działać tak, jak chcą inni, to będziesz żyć dla innych, a nie dla siebie."
Wierny osiołek pochłania jedynie
|
|
|
|
|
TSRules
Model: Ford Fiesta Mk4`98
Wersja: Flair
Silnik: 1.3i/60KM
Dołączył: 13 Mar 2010 Posty: 1031 Skąd: ZIEMIA
|
Wysłany: 7 Gru 2013, 12:22
|
|
|
pomijając kilkustronicowe wywody, jak pisałem mam 44rkę piąty rok i jest git (przy minus 20 auto stało dwa tygodnie i odpaliło bez problemu), po co tyle szumu, jak coś szwankuje to instalacje bym sprawdził i tyle ... |
_________________
|
|
|
|
|
Marcinowaty
Model: Inne auto
Wersja: Inna
Silnik: Inny
Imię: Marcin
Wiek: 45 Dołączył: 21 Sie 2008 Posty: 1447 Skąd: Trzcianka
|
|
|
|
|
diodalodz
Model: Ford Fiesta Mk1`82
Wersja: C
Silnik: 1.0/45KM
Imię: Krzysztof
Wiek: 39 Dołączył: 19 Cze 2004 Posty: 5651 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 7 Gru 2013, 13:06
|
|
|
Pufcio napisał/a: | przez te nowe, mikroprocesorowe ładowarki podczas normalnego ładowania. |
Hehe proponuje zgłębić zasadę działania współczesnych prostowników mikroprocesorowych. Oparte są na dławikach i przełączne tranzystorami MOS. i napięcie ładowania jest podawane w sposób impulsowy z impulsami nawet do 50-100 V. Nie dogadamy się i tak więc proponuję zakończyć wywody dla dobra ogółu. |
|
|
|
|
|
Fiesta Klub Polska nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek treści umieszczane przez użytkowników forum.
Odpowiedzialność ta spoczywa na autorach tych treści.
| |
|